- 60 lat Teatru Ziemi Rybnickiej
"Uśmiechnij się z Kiepurą" - karnawałowy spektakl operetkowy z gwiazdami
W 100 lecie debiutu scenicznego Jana Kiepury, zapraszamy na wspaniałe widowisko, pełne najpiękniejszych piosenek, arii i duetów z repertuaru tego wielkiego Śpiewaka.
Nie zabraknie utworów takich jak „Brunetki, blondynki” ,”Całuję twoją dłoń Madame” ,”Zimny drań”, „Ninon” „Wiedeń miasto moich marzeń”, "Funiculi funicula", a także barwnych duetów i znakomitych scenek z życia Mistrza. Zabrzmią również największe przeboje z okresu narodzin polskiej piosenki czyli tak lubiane utwory ze "Starego kina”, a także melodyjne walce i czardasze wyzwalając żywiołową reakcję Publiczności.
Spektakl jest grany nieprzerwanie w wielu miejscach Polski, od czasu premiery na Festiwalu Jana Kiepury w Krynicy Zdroju. Zawsze gorąco oklaskiwany, wywołuje wielką radość widzów, otrzymując entuzjastyczne recenzje prasy.
Reżyserem i narratorem koncertu jest Łukasz Lech, znany z wielu programów telewizyjnych i radiowych. Całość trwa ok 90 minut i zawiera blisko 20 utworów muzycznych.
Wystąpią:
Ewelina Szybilska - Marta Eggerth
Adam Sobierajski - Jan Kiepura
Anna Sokołowska-Alabrudzińska - Hanna Ordonówna
Jacek Wójcicki - gość specjalny
Łukasz Lech - narrator (scenariusz i reżyseria )
Orkiestra Filharmonii Rybnickiej pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego
Bilety: 90 zł w przedsprzedaży do 31.12.2024 | 120 zł od 1.01.2025 / Bilety ze zniżką 20% dla posiadaczy Rybnickiej Karty Mieszkańca „Rybka” do nabycia wyłącznie w kasie TZR
- 12.01.2025, godz. 17.00kup bilethttps://bilety.teatrziemirybnickiej.pl/event/view/id/476602
RECENZJE:
ŚMIECH NIE TYLKO Z KIEPURĄ
Przez trzy kolejne wieczory wypełniała się sala Opery Krakowskiej, gdzie gościnnie pokazywany był koncert „Uśmiechnij się z Kiepurą”. W ciągu kilku lat budził on entuzjazm podczas krynickiego Festiwalu im. Jana Kiepury; tam prezentowany był na deptaku, teraz awansował do sali opery. Awans tyleż kontrowersyjny (były i złośliwe komentarze…), co zasłużony. Potwierdziła to publiczność w Krakowie, przyjmująca to spotkanie z radością wcale nie mniejszą niż ta, która pamiętałem z Krynicy.
Poszedłem oczywiście do Opery – niby to wiedziony ciekawością, a, mówiąc prawdę, iść musiałem, gdyż tym razem w postać żony Jana Kiepury wcielała się - po raz pierwszy - solistka Opery Krakowskiej, Iwona Socha. Artystka, do której, niech mi to wybaczy, zwyczajnie mam słabość. Jakże miło, gdy spotkają się talent i uroda. A za partnera miała Adama Sobierajskiego – solistę Opery Krakowskiej, który jako Jan Kiepura czarował publiczność w Krynicy nie jeden raz. Zresztą, gdy się ma w repertuarze szlagiery takie jak „Ninon, ach uśmiechnij się”, „Brunetki, blondynki…”, gdy jest się unoszonym chwałą legendarnego śpiewaka… I tak najpiękniejsze pieśni i arie „Chłopaka z Sosnowca”, także duety z Martą Eggerth („Pokochaj mnie”) i jej arie solo splatały się z opowieściami i anegdotami z życia słynnego tenora i jego sławnej żony, prowokowanymi lub opowiadanymi przez twórcę tych spotkań z Kiepurą – Łukasza Lecha. A robi to w wdziękiem i swobodą. Sprawdził mu się ten bezpretensjonalny pomysł w plenerze, to go przeniósł na scenę. Z sukcesem. Dowiodły tego dwie owacje na stojąco - bo był i bis, rzecz jasna - i choć zatytułowany „Usta milczą” o milczeniu nie było mowy. Śpiewała niemal cała sala.
Na bis i entuzjazm publiczności zapracowali, dodani w wersji scenicznej „Uśmiechnij się z Kiepurą”, soliści Teatru Operetki z Budapesztu, zatem miasta Marty Eggerth - Barbara Bódi i Peller Karolly. To mistrzowie, którzy śpiewają i tańczą, wplatając weń iście akrobatyczne popisy z naturalnym węgierskim temperamentem. No działo się podczas ich występów!
Na koniec powiem wprost; ten wieczór to sukces Łukasza Łecha, który konsekwentnie od lat pozostaje wierny operetce, a przy tym nie pozwala nam zapomnieć o Kiepurze. Proponuje zatem koncerty może nie wyszukane, za to takie, które cieszą publiczność, przenoszoną do „krainy uśmiechu”, w świat czarownych melodii, nuconych przez melomanów od dekad. Koncerty, co ważne, zawodowo przygotowane, w czym zasługa także dyrygenta. Mieczysława Smydy, z Krynicy rodem, który przez trzy wieczory prowadził orkiestrę złożoną z muzyków Opery Krakowskiej. Jak znam Łukasza Lecha, a znam, on jeszcze nie jeden raz sprawi, byśmy uśmiechali się z Kiepurą. (Wacław Krupiński) Dziennik Polski 2024
Publiczność z zachwytem wysłuchała najpiękniejszych arii i piosenek z repertuaru Jana Kiepury i Marty Eggerth, nagradzając artystów gromkimi brawami. Wzruszające i zabawne sceny oraz anegdoty z życia legendarnej pary wywoływały też wśród zgromadzonych salwy śmiechu. W trakcie koncertu nie zabrakło porywających melodii, które cieszą publiczność między innymi podczas festiwalów im. Jana Kiepury w Krynicy. O odpowiednią oprawę i wspaniały nastrój podczas koncertu zadbał jego reżyser, scenarzysta i jednocześnie narrator – Łukasz Lech. Po zakończonym koncercie publiczność długo jeszcze nagradzała artystów owacjami na stojąco, nie pozwalając im zbyt szybko opuścić sceny. (fragm. recenzji. Odgłosy Kultury 2021)
Myślę, że jest to przede wszystkim piękna legenda, która otacza tę dwójkę wybitnych śpiewaków. Jan Kiepura jest jak dobre wino, im więcej mija czasu, tym bardziej staje się atrakcyjny. Jego historia jest pociągająca, jest jak baśń. A my bardzo lubimy przecież historie o sukcesach, mimo, że losy Jana Kiepury niezbyt dobrze się kończą, bo Jego życie zwieńczone jest wczesną, nagłą śmiercią. Jednak fascynuje nas Jego ogromny sukces. Artysta ten stał się dla wielu ludzi bohaterem, wzorem. Jan Kiepura to przykład, że z naprawdę wielkiej biedy, z człowieka, który był absolutnie zaprzeczeniem jakiegokolwiek kandydata na śpiewaka można się wyrwać i zostać gwiazdą światowego formatu. Miał na początku kłopoty ze śpiewem m.in. przez uszkodzoną przegrodę nosową, kłopoty z prawidłowym oddychaniem, mocno podrażnione struny głosowe i tchawicę. Można powiedzieć, że wszystko było na nie. Dodatkowo Jego ojciec nie chciał, żeby został artystą, nie chciał dla Niego takiej kariery. Wolał, żeby zajął się handlem. Historia Kiepury jest bajką i dlatego fascynuje nas do momentu happy endu. Często zapominamy, bo tak jest łatwiej, tak jest lepiej, zapominamy o Jego trudnych chwilach, o samotności, która się później wkradła, mimo, że z Martą Eggerth byli do końca. Ale mimo to jest dla nas takim symbolem happy endu, wzorem, że mimo różnych przeciwności warto wierzyć w swoje marzenia.
(fragm. rozmowy z Łukaszem Lechem - Mazowiecki Teatr Muzyczny im. J. Kiepury)
„Uśmiechnij się z Kiepurą”, muzyczny spektakl, który powstał na potrzeby 50. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju, z udziałem krynickiej Orkiestry Arte Symfoniko pod batutą maestro Mieczysława Smydy, święci triumfy w całej Polsce. Ostatnio prezentowany był na deskach Mazowieckiego Teatru Muzycznego w Warszawie.
Widowisko muzyczne „Uśmiechnij się z Kiepurą” odnosiło ogromne sukcesy podczas Festiwali im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju, gromadząc każdego dnia na Deptaku kilkutysięczną publiczność. Wystawiane było też na Górze Parkowej i w sali balowej Starego Domu Zdrojowego.
Obecnie „Uśmiechnij się z Kiepurą” z powodzeniem wystawiane jest na wielu scenach.
- "Można odtrąbić kolejny sukces Uśmiechnij się z Kiepurą na deskach Mazowieckiego Państwowego Teatru Muzycznego w Warszawie”.
Widowisko przenosi widzów w czasy Jana Kiepury – sławnego śpiewaka i Jego słynnej węgierskiej żony, śpiewaczki i aktorki Marty Eggerth.
Sceny i anegdoty zaczerpnięte z życia tej burzliwej i bardzo popularnej w swojej epoce pary, dostarczą widzom dużej dawki humoru.
Historię małżeństwa widzowie poznają dzięki błyskotliwej narracji Łukasza Lecha, który jak nikt inny zna zawiłe losy i sekrety małżeństwa Kiepurów. (Sądeczanin)
Program „Uśmiechnij się z Kiepurą” wymyślony i prowadzony przez Łukasza Lecha cieszy się wielkim zainteresowaniem. Na Deptak przychodzi czasem ponad dwa tysiące widzów. Wczorajszy występ także zgromadził wielką rzeszę wielbicieli tej pary. I jak zwykle były dowcipne dialogi i sporo dobrej muzyki. (Serwis Samorządowy PAP)